Lubicie muzea? Ha ha ha!
Dla niektórych to taka instytucja, jak - nie szukając za długo - filharmonia. Idzie się tam na 19.00, a gdy po trzech godzinach patrzysz na zegarek, jest dopiero 19:10.
Ale założę się, że do tego akurat muzeum byście się chętnie wybrali...
wejście do muzeum
piątek, 29 stycznia 2010
czwartek, 28 stycznia 2010
Co najbardziej lubicie w Kobietach rozmawiających na CB???
Tak jak w temacie proszę o konkretne opisy i swoje opinie ?????
Temat Anteny
Poprosze o ujawnienie jaka antena CB stacjionarna jest najlepsza dla Ciebie dlaczego? i z jaka antena przeprowadziles najdluzsza lacznosc pochwalcie sie koledzy ? Oczywiscie wlasne lacznosci na swoich stacjach bazowych .................
poniedziałek, 25 stycznia 2010
"Breko, breko, czy mnie słychać?"
Oto główne i najbardziej podstawowe pytanie, które pada na każdej częstotliwości, na podstawowej czterdziestce, na usb i jeszcze gdzieś tam (wybaczcie, jestem laikiem w temacie technicznych aspektów transmisji radiowych i odbiorników). Dopiero po "czy", jak już się posiadacz podłączonego właśnie CB upewni co do jego sprawności, pada "jak".
I o ile odpowiedź na to pierwsze zwykle jest lakoniczna, o tyle w temacie "jak" prowadzić można naprawdę długie Polaków rozmowy. Wystarczy, że zmieni się choćby jeden parametr, np. obniży się temperatura otoczenia, podniesie się ciśnienie, spadnie deszcz, zmienimy mikrofon, barometr humoru zahaczy o niebezpieczne rejony, odlecą bociany, skończy się ulubiony serial w tv, a do najbliższego nam sklepu znowu nie dowieźli świeżych drożdżówek - w tych i innych przypadkach zawsze warto spytać: "a jak tam dzisiaj mnie słyszysz?".
Ten temat jest jak kurtuazyjna rozmowa o pogodzie ze współtowarzyszem niedoli w poczekalni dentystycznej, jak zapełnienie krępującej ciszy w windzie z ludźmi, którym póki co nie mamy nic ciekawszego do powiedzenia, jak lakoniczna wymiana grzeczności z sąsiadem na schodach. Wszakże są poważne różnice.
Po pierwsze - "jak mnie słychać" to zagajenie rozmowy, która wkracza potem w inne rejony. Zadanie tego pytania nie jest zwykle celem samym w sobie. To zaznaczenie początku wypowiedzi - taka konwencja. Wpisujemy się w nią, aby przejść zazwyczaj na inne pola radiowego dyskursu.
Po drugie - pytanie to jest swoistym testem weryfikacyjnym naszego rozmówcy. Okazuje się bowiem, że podczas tej krótkiej wstępnej rozmowy mamy okazję sprawdzić poziom "profesjonalizmu" partnera, jego sposób rozumienia podstawowych pojęć typu: modulacja, esmetr, moc. Być może nieświadomie sprawdzamy także, czy posługuje się radiowym slangiem, np. nazywając mikrofon wdzięcznym określeniem "gruszka", czy też trzyma fason technicznego zawodowca lub językowego eksperta.
W gronie społeczności radiowych, skoncentrowanych wokół wybranych częstotliwości, pytanie "jak mnie słychać" służy zwykle praktycznemu zdefiniowaniu różnic w nadawaniu/odbiorze przy zmianie realnych parametrów transmisji.
W rzeczywistości jednak to pytanie rzucone desperacko w "oswojony" eter otwiera przede wszystkim pole do rozmowy. Bo oto tym Wojtkowym "halo radio", Sławkowym "wywołanie ogólne" czy Krzyśkowym "breko, breko, czy jest ktoś na częstotliwości?" mniej lub bardziej odważnie ujawniana jest jedna z podstawowych potrzeb ludzkiej duszy - potrzeba rozmowy, wymany myśli, kontaktu, wzajemnego poznania, porównania, określenia siebie. Mówię, bo mam coś do powiedzenia. Chcę, aby ktoś to usłyszał. Słucham, bo chcę się czegoś dowiedzieć, coś poznać i przejrzeć się w myślach moich rozmówców jak w lustrze.
I o ile odpowiedź na to pierwsze zwykle jest lakoniczna, o tyle w temacie "jak" prowadzić można naprawdę długie Polaków rozmowy. Wystarczy, że zmieni się choćby jeden parametr, np. obniży się temperatura otoczenia, podniesie się ciśnienie, spadnie deszcz, zmienimy mikrofon, barometr humoru zahaczy o niebezpieczne rejony, odlecą bociany, skończy się ulubiony serial w tv, a do najbliższego nam sklepu znowu nie dowieźli świeżych drożdżówek - w tych i innych przypadkach zawsze warto spytać: "a jak tam dzisiaj mnie słyszysz?".
Ten temat jest jak kurtuazyjna rozmowa o pogodzie ze współtowarzyszem niedoli w poczekalni dentystycznej, jak zapełnienie krępującej ciszy w windzie z ludźmi, którym póki co nie mamy nic ciekawszego do powiedzenia, jak lakoniczna wymiana grzeczności z sąsiadem na schodach. Wszakże są poważne różnice.
Po pierwsze - "jak mnie słychać" to zagajenie rozmowy, która wkracza potem w inne rejony. Zadanie tego pytania nie jest zwykle celem samym w sobie. To zaznaczenie początku wypowiedzi - taka konwencja. Wpisujemy się w nią, aby przejść zazwyczaj na inne pola radiowego dyskursu.
Po drugie - pytanie to jest swoistym testem weryfikacyjnym naszego rozmówcy. Okazuje się bowiem, że podczas tej krótkiej wstępnej rozmowy mamy okazję sprawdzić poziom "profesjonalizmu" partnera, jego sposób rozumienia podstawowych pojęć typu: modulacja, esmetr, moc. Być może nieświadomie sprawdzamy także, czy posługuje się radiowym slangiem, np. nazywając mikrofon wdzięcznym określeniem "gruszka", czy też trzyma fason technicznego zawodowca lub językowego eksperta.
W gronie społeczności radiowych, skoncentrowanych wokół wybranych częstotliwości, pytanie "jak mnie słychać" służy zwykle praktycznemu zdefiniowaniu różnic w nadawaniu/odbiorze przy zmianie realnych parametrów transmisji.
W rzeczywistości jednak to pytanie rzucone desperacko w "oswojony" eter otwiera przede wszystkim pole do rozmowy. Bo oto tym Wojtkowym "halo radio", Sławkowym "wywołanie ogólne" czy Krzyśkowym "breko, breko, czy jest ktoś na częstotliwości?" mniej lub bardziej odważnie ujawniana jest jedna z podstawowych potrzeb ludzkiej duszy - potrzeba rozmowy, wymany myśli, kontaktu, wzajemnego poznania, porównania, określenia siebie. Mówię, bo mam coś do powiedzenia. Chcę, aby ktoś to usłyszał. Słucham, bo chcę się czegoś dowiedzieć, coś poznać i przejrzeć się w myślach moich rozmówców jak w lustrze.
niedziela, 24 stycznia 2010
GOŚCIE
Witamy na łamach naszej wspólnej stronki. W komentarzach tego postu wszyscy odwiedzający mogą wyrażać swoje opinie,oceny jak i porady. Wszystkich odwiedzających zapraszamy !!!
"Nasze QSL"
W odpowiedzi na rzucone hasło publikowania naszych kart dorzucam i swoją.Nie mając znaku bo nie oto tutaj chodzi ,również posługuję się takową kartą bo jak wiemy w okresach wzmożonej propagacji dysponując niemalże podstawowym radiem możemy robić bardzo dalekie i ciekawe łączności (QSO) , a wtedy taka kartka może sprawić iż wymienimy ją na wiele innych z różnych regionów europy jak i świata.Przy odrobinie znajomości programów graficznych możemy sami w kilkadziesiąt minut zrobić sobie swoją fajną kartę.
sobota, 23 stycznia 2010
jeszcze o imprezie słów kilka...
spotkanie nasze było nadzwyczaj spontaniczne
Rafał w mig przygotował zapasy piwniczne
a Beata - tak, to nie jest wcale bajka -
dwa razy ugotowała przepyszne jajka!
choć nie wszyscy byli - jedynie reprezentacja
cały wieczór panowała świetna propagacja
i nawet jak niektórym pomyliły się żony
naprawdę nikt nie poczuł się tym urażony
więc gdy w codziennej gonitwie znajdzie się chwila
pewnie zorganizujemy sobie grilla
a wtedy tylu będzie na spotkaniu gości
ilu jest sympatyków tej częstotliwości!
Rafał w mig przygotował zapasy piwniczne
a Beata - tak, to nie jest wcale bajka -
dwa razy ugotowała przepyszne jajka!
choć nie wszyscy byli - jedynie reprezentacja
cały wieczór panowała świetna propagacja
i nawet jak niektórym pomyliły się żony
naprawdę nikt nie poczuł się tym urażony
więc gdy w codziennej gonitwie znajdzie się chwila
pewnie zorganizujemy sobie grilla
a wtedy tylu będzie na spotkaniu gości
ilu jest sympatyków tej częstotliwości!
Konkurs
piątek, 22 stycznia 2010
Zagadka
Jakie radio? Przecież to widać!
Jaka częstotliwość? Przecież to oczywiste!
Pytanie brzmi:
czyje to radio?
Na odpowiedzi czekam w komentarzach!
Jaka częstotliwość? Przecież to oczywiste!
Pytanie brzmi:
czyje to radio?
Na odpowiedzi czekam w komentarzach!
Na początek kilka faktów
Kanał 39 FM CB był zawsze, ale zasadniczo w tym kształcie istnieje od jesieni 2008 r. Od tamtej pory skład stałych bywalców się krystalizuje, a tymczasowi goście nadzwyczaj często zostają na dłużej. Ku naszej ogromnej radości!
W styczniu 2010 r. odbyło się pierwsze spotkanie stałych bywalców tej częstotliwości. Mając nadzieję, że nasza mała społeczność się rozrośnie, a także dążąc do zacieśniania więzów między nami, zakładam tego bloga, abyśmy wszyscy nie tylko ze sobą rozmawiali na cb, ale także pisali...
Jeśli chcesz być jednym ze współautorów tego bloga, skontaktuj się ze mną.
W styczniu 2010 r. odbyło się pierwsze spotkanie stałych bywalców tej częstotliwości. Mając nadzieję, że nasza mała społeczność się rozrośnie, a także dążąc do zacieśniania więzów między nami, zakładam tego bloga, abyśmy wszyscy nie tylko ze sobą rozmawiali na cb, ale także pisali...
Jeśli chcesz być jednym ze współautorów tego bloga, skontaktuj się ze mną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)